„WHAT’S GOING ON TODAY?”
Czy jest jeszcze na świecie jakiś fan MMORPGów, który nie słyszał o GUILD WARS? Jest? Nie? No i bardzo dobrze, takiej odpowiedzi oczekiwałem od monitora :P. Faktem jest, że im bliżej do premiery gry tym się robi o niej coraz głośniej. I to nie bynajmniej za sprawą jakiegoś mega wypasionego engine’u czy ogromnego świata, elementem, który przyciąga ludzi do GW niczym muchy do... ciasta, jest brak jakiegokolwiek abonamentu. W dobie WORLD OF WARCRAFT, ULTIMY czy innego EVERQUESTA takie rozwiązanie wydaje się czymś niezwykle kuszącym. Ktoś się może spytać „a co w tej grze jest takiego, że ludzie się on nią zabijają, przecież darmowych MMORPGów jest pełno”. GUILD WARS jednak, jak zaznaczyłem we wstępie, nie jest takim znowu zwykłym masowych eRPeGiem. Wszystkie pozostałe „darmówki” mogą się przy tej grze po kątach pochować. Dlaczego tak sądze? Czytajcie dalej to się dowiecie.

(kliknij aby powiększyć)
Ciemno to jak w d... ekhem, jaskini :P
„WE’VE GOTTA BREAK AWAY”
Za produkcje GUILD WARS odpowiedzialne jest niejakie ArenaNet – firma, która powstała z pracowników, którzy opuścili Blizzarda. A tym samym z ludzi, którzy maczali palce przy DIABLO, STARCRAFCIE i WARCRAFCIE – programistów, przyznać trzeba niezwykle doświadczonych. Rękę „mistrzów” widać od razu. Na pierwszy ogień pójdzie grafika. GW napędzane jest autorskim enginem chłopaków z ArenaNet. Pod względem szczegółowości i jakości grafy gierka niewiele ustępuje opisywanemu przeze mnie w poprzednim numerze WORLD OF WARCRAFT. Niektórym gra może spodobać się nawet bardziej. Świat na pewno jest bardziej realistyczny i mniej baśniowy niż ten z WOW’a. Wystarczy zresztą popatrzeć na screeny aby się o tym przekonać. Płytowe zbroje wojowników, naprawdę wyglądają na wykonane z „płyt”, szaty magów przyozdabiane są najróżniejszymi klejnotami i innymi świecidełkami, miecze porażają szczegółowością wykonania, łuki są gładkie niczym kość słoniowa. Na tym oczywiście nie koniec

Tu natomiast jest całkiem ładnie
Świat gry pełen jest wysokich na kilkaset metrów gór, głębokich jezior i rzek, mrocznych i zapadłych bagien czy wielkich, wzniesionych przez ludzi miast - wykonanych oczywiście z niezwykłą szczegółowością. Silnik gry dba o każdy występujący w niej obiekt, zapewniając mu jak najbardziej rzeczywiste kształty i kolory. Na pewno wszyscy ci, których rażą pastelowe barwy i kanciaste budynki „Świata Warcrafta” będą z GUILD WARS bardzo usatysfakcjonowani. Może się trochę rozmarzyłem, ale pierwsze wrażenie jakie odniosłem bo obejrzeniu kilku screenów z gry i oficjalnego „gameplay movie” (
ftp://64.154.197.2/GwGamePlayOct04.zip) było bardzo pozytywne. Efekty pogodowe czy gra światła i cieni przewyższa moim skromnym zdaniem zarówno wspomnianego już niejednokrotnie WOW’a jak i takie hity jak AO czy EQII. W porównaniu do innych MMORGPów GUILD WARS wypada obecnie bardzo dobrze. Można nawet zaryzykować stwierdzenie, iż mieści się w pierwszej 5.
„THEY THINK WE’RE ALL THE SAME”
Wbrew temu czego można się było spodziewać w grze dostępna będzie początkowo tylko jedna rasa. Oczywiście będą to ludzie. Możliwości grania innymi rasami, autorzy jednak nie wykluczają i bardzo możliwe, iż pojawi się ona po kilku miesiącach od oficjalnej premiery GW (wraz z jakimś dodatkiem). Mam nadzieje, że chłopaki z ArenaNet nie zawiodą nas pod tym względem. W GUILD WARS będziemy mieli dosyć duży wpływ na wygląd zewnętrzny postaci, możliwe będzie między innymi zadecydowanie o kształcie jej twarzy, rodzaju zarostu a nawet o wzroście (co się często nie zdarza). W grze wybierać będziemy mogli spośród 6 profesji, będą to: warrior, elementalist, ranger, mesmer, monk i necromancer.